Taniec Słońca
Głowę bym dał, że tańczyło. Najpierw wzeszło, szybko, ledwie się zorientowałem. W zasadzie, to nawet nie wiem, w którym momencie pojawiło się nad horyzontem. Najpierw zatańczyło na jednym listku mijanego przeze mnie krzewu. Zapatrzyłem się a już wokół dziesiątki i setki liści objęło to taneczne szaleństwo.
Komentarze
W zasadzie nic nie mam przeciw zakonom i klasztorom, choć przyznam, że mnie śmieszą. Podobnie jak np. chasydzi.
Mnie nie śmieszą, w każdym razie nie wszystkie zakony. Z chasydów też w sumie nigdy się nie śmiałem - może spróbuję :)
PS. przypomniałem sobie! bawią mnie siostry skrytki i szarytki :))))