27 sierpnia 2011

Chałupa Elektryków (lata 90)

Zebrało mi się na wspomnienia. Jakoś nie potrafię od nich ostatnio uciec . Ścigają mnie i dopadają w każdym momencie. Jednak najczęściej wracam w głębokie lata mojej młodości. W czasy eskapad w Beskid Niski ze zgrają kolegów i koleżanek. To jedna z niewielu okoliczności, gdy lubiłem "tłum". Do dziś czuję zapach traw na Biskupim Łanie (dokładnie - przez A! :P), czuję smak wody ze studni pod Chałupą. Żadne późniejsze włóczęgi po Beskidach czy Bieszczadach nie miały tamtego klimatu. Może to dobrze, może źle. Tak już jest.

Teraz wszyscy rzuceni w różne okoliczności. Jedni dobre, inni nie wiem, a jeszcze inni pewnie w niezbyt dobre. Jednak wielu z tych ludzi pamiętam. Twarze, śmiech (pamiętam dużo śmiechu) oraz, mniej więcej, zachowania. Nie pamiętam głosów. Nie słyszę ich. W sumie, prawie jak we śnie. Czy to korytarz w mojej jaskini? 

Zdjęcie wykonał zapewne Jankes. Większość zdjęć z tamtych wypadów wykonywał Jankes. A jeśli ktoś jeszcze fotografował, to niestety - nie mam namiarów. Szkoda.


9 komentarzy:

slavkosnip pisze...

Miło tak powspominać:)

Unknown pisze...

Hm, przywiodłeś mi moje wspomnienia, inny świat, inni ludzie, inne lata. Wyprawy na Negev, na Synaj i to poznawanie siebie nawzajem, co na całe życie zostawiło swój ślad, choć drogi nam się rozpierzchły zupełnie.

Kopacz pisze...

Mnie usłyszysz (możesz nawet pogłaskać po głowie) za 34 dni!!!

Piter pisze...

Kupiłem i przywiozłem dwie godziny temu z Chałupy album "Ćwierć wieku bez prądu" wydany przez Styki 5 lat temu. Zdjęcia, wspomnienia bywalców, wycinki z kronik, itp.

Behemon pisze...

Nie słuchajcie go! Tomek był zawsze samotnikiem, wychodził w góry aby tam mieszkać - oczywiście samotnie, żywiąc się jedynie jeżynami i piwem!

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Behemonie, Behemonie! Ale zawsze musiałęm mieć szerpów co mi to piwo wniosą na każdą górę, a później mnie zniosą w każdą dolinę :)

Behemon pisze...

Ja tylko się odezwałem ot tak - a propos piva, khę khę...

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Na moje dwa zaproszenia, twoje było jedno! Musisz wyrównać stawkę, ew. przebić. Ja sprawdzę i będzie gotowe :)

Bartłomiej Bałaban pisze...

OK