Głowę bym dał, że tańczyło. Najpierw wzeszło, szybko, ledwie się zorientowałem. W zasadzie, to nawet nie wiem, w którym momencie pojawiło się nad horyzontem. Najpierw zatańczyło na jednym listku mijanego przeze mnie krzewu. Zapatrzyłem się a już wokół dziesiątki i setki liści objęło to taneczne szaleństwo.
Komentarze
A co jest na trzeciej fotografii??Wygląda jak zrobiona z lotni:))
Z kolei moimi faworytami są fotki z palami i ptakami...
Słońca:))
Co do pali - spodobało mi się to, ze kilka gatunków wodniaków sobie siadło w sąsiedztwie i wyglądały przez pewien czas, jakby sobie medytowały. :)
A co do ryb - również to lubiłem, jako dzieciak, do momentu gdy złowiłem pierwszą, a później przez kilkadziesiąt minut wiozłem ją z bratem nad ten właśnie zalew, żeby biedaczkę wypuścić! :) o dziwo, przeżyła :)))
Poza tym ,to w czasie łowienia zobaczyłem jelenia od spodu... Jakkolwiek kiepsko to brzmi - wydarzenie było niesamowite - staliśmy z braćmi i tatą pod skarpą, usłyszeliśmy tupot i nagla, bezpośrednio nad nami w powietrze wyskoczył jeleń. Wpadł do wody i sobie popłynął przez zalew :)