14 sierpnia 2009

Kirasiad

2 komentarze:

Aspazja pisze...

Niebezpiecznie kpisz, oj, niebezpiecznie;)
A psina zadumana, fajna.

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Pseprasam, panie prezencie... Kpina to jeszcze nic, ale jak już zacznę cynić, to dopiero będzie... :)

A psina na to zadumanie zazwyczaj nabiera swoich poczciwych i Bogu ducha winnych właścicieli, którzy natychmiast łapią za smycz i wyprowadzają psinę na spacer, gdzie zmienia oblicze o 100% :D

pozdrawiam!