09 października 2008

Prezenty, marzenia i przekora


No proszę, jak mnie rodzinka zaskoczyła. Mój prezent urodzinowy! I to jaki! Kto by się spodziewał, że moje niezrealizowane (może to i dobrze?) marzenie będzie mnie dosięgać w tak nieoczekiwany sposób?!



Tak trochę na przekór siedzę sobie i słucham płyty Southern Exposure Alexa de Grassi. A i tak odpływam, gdzieś na Północ...



2 komentarze:

Bartłomiej Bałaban pisze...

No właśnie.... a propos płytki .... :-/ A tak naprawdę dobrze mieć kawałek Alaski w ręku.....

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Oj, czyżbym Bartku miał Twój soundtrack?? Rany koguta... Grzebnę na półce i ci jakoś podrzucę. Zupełnie zapomniałem :)