Wracając do kwestii naszych bliskich krewnych, jeśli faktycznie oni są ludźmi, to kim my dla nich jesteśmy? I, w takim razie, kim lub czym jesteśmy dla aniołów?
Już miałem w sobie zgodę. Zdrada była o krok. Niemal uległem. To nie tak, że chciałem. Po prostu... czułem wewnętrzną, palącą potrzebę, by spróbować czegoś innego. Czegoś, co sprawi, że na nowo to poczuję! Co być może da mi większą satysfakcję niż to, co było wcześniej...
Szybka droga (dosłownie ekspresówka) Lublin - Smardzewice... No, ok. Może nie docelowo tam prowadzi, ale przez pewien odcinek z pewnością w tamtym kierunku.
Komentarze
"Musisz się dobrze sprzedać, to dostaniesz banana". Tylko w takim razie na kogo wychodzą te anioły?