Kilkadziesiąt kilometrów od Sadyby żyją Smoki. Niedawno byłbym pierwszym, który by mnie posądził o fantazjowanie (względnie niegroźną odmianę szaleństwa), ale dziś... Wszystko wygląda inaczej. Zresztą mam świadków - Małgosię, Ewelinkę, Michała.
O czym myślą Smoki?
No cóż, nie wiem o czym myślą Smoki, ale z pewnością są bardzo łagodne. Może to kwestia zimowej pory?
Może doszły do wniosku, że nie warto być strasznym i złym?
Może doszły do wniosku, że nie warto być strasznym i złym?
A może nigdy nie były straszne i złe, tylko nam - ludziom tak się zdawało?
Nam dużo się zdaje, często ponosi nas fantazja - taka względnie groźna odmiana szaleństwa...
3 komentarze:
Mi to jednak co innego przypomina hie hie hie :-)
Bartek - nie fekalizuj mi bloga :P hehehe
Bo przecież oczywiście o tym myślałeś i nie wmówisz mi, że było inaczej...
Prześlij komentarz