Wielki smok rozsiadł się na dachu. Siedział i siedział. I tak dobrze mu się siedziało, że zapomniał o polowaniu, o księżniczkach i innych głupotach. Zapomniał o przemijającym czasie, a co za tym idzie o drzewach, zwierzętach, ludziach i kamieniach.
Lubię studnie. Te tradycyjne, z kołowrotem, łańcuchem i przytwierdzonym do niego wiadrem. Nie wiem dlaczego. Może zostało mi to z czasów dzieciństwa, gdy dużo przygód wakacyjnych zaczynało się na podwórku u dziadków przy studni? Zaglądałem tam zawsze z ciekawością i drżeniem, że a nuż coś znajdę lub COŚ znajdzie mnie.