27 stycznia 2024

Zamknij oczy


 

"Nie przejdziesz!". Nie przeszedłem. Rozkraczył się nad kanałem i nie puścił. Musiałem wycofać się i obrać inny kierunek, czasem oglądając się przez ramię i sprawdzając, czy nie żywi wobec mnie jakichś wrogich zamiarów. 


Najwyraźniej jednak wystarczyło mu, że zmieniłem decyzję i zawróciłem. Stał tylko i wgapiał się we mnie jak sroka w kość. Przyznaję, czułem się troszkę nieswojo. Gdyby jednak postanowił na mnie ruszyć... 

Wyglądem przypomina przyprószonego siwizną starca (delikatnie rzecz ujmując) strzegącego przejścia. W jakiejś książce czy filmie pewnie byłoby coś w stylu, hmm, "You shall not pass!" czy coś... Takie tam czary-mary.

Ale życie to życie. 

Pod nim trop. Jakieś niewidzialne stworzenie przebiegło i widocznie się nie zorientował. Cuda niewidy. Zresztą, ja również nikogo nie dostrzegłem w zasięgu wzroku. Pomyślałem tylko, że to bardzo magiczne miejsce. Przesiąknięte niesamowitością, którą widać tylko w czasie, gdy śnieg zakrywa wszystko to, co widać na pierwszy rzut oka, odkrywając jednocześnie to, czego nie można dostrzec nawet na drugi. A czasem w ogóle.

zamknięte oczy

to one mogą czytać

te krajobrazy


Brak komentarzy: