Leżąc pod Spodkiem
to prawie jak: siedząc pod tyłkiem...
No i w sumie tak też wyszedłem na wizycie w Katowicach! Kolega zaproponował Raya Charlesa na podwieczorek, zamiast pokoju bez wyżywienia w podspodkowym hotelu. Niestety, zbyt późno zajrzałem do świata, tzn. Internetu. Za to wróciłem do Lublina z całkiem nieźle rozwiniętym zapaleniem krtani.
Chyba nieprędko zawitam znowu w Katowicach.
No i w sumie tak też wyszedłem na wizycie w Katowicach! Kolega zaproponował Raya Charlesa na podwieczorek, zamiast pokoju bez wyżywienia w podspodkowym hotelu. Niestety, zbyt późno zajrzałem do świata, tzn. Internetu. Za to wróciłem do Lublina z całkiem nieźle rozwiniętym zapaleniem krtani.
Chyba nieprędko zawitam znowu w Katowicach.
Komentarze