03 maja 2014

Kobuz z Ulanu


Egzotycznie brzmi nazwa tej wcale niestety nie malowniczej podlaskiej miejscowości - Ulan Majorat. Egzotyczne było dla mnie spotkanie z zamieszkującym rosnący kilka kilometrów dalej las kobuzem (Falco subbuteo). Orliki, bieliki, myszołowy oraz błotniaki, to dla mnie tej wiosny niemal chleb powszedni. Niestety, żaden nie chce podlecieć na tyle blisko, bym mógł wykonać zdjęcie godne oprawienia, a nawet wydrukowania.

Podobnie było i tym razem szczególnie, że i sam kobuz do szczególnie rosłych drapieżników nie należy. Ot, taki średni kuzyn sokoła wędrownego. W różnych źródłach czytamy, że jest nieliczny. Mogę wobec tego uznać się za niesamowitego szczęściarza, ponieważ w ciągu kilku dni pokazał mi się w różnych miejscach naszego regionu (m. in. w PPN).

Brak komentarzy: