Tomkowi i Maćkowi
Samotny w obliczu
Góry
zasnąłeś,
przyjacielu.
A ona szeroko
rozpostarła ramiona
rozkochując cię do
szpiku.
lecz wciąż nienasycona
sięgnęła też po
ciebie -
Ty, który już kiedyś
odmówiłeś
swego serca
jej zaborczej miłości
Może patetycznie. Wisi mi to. Może zbyt dosłownie. Trudno. Czasem tak już jest.
Komentarze