14 października 2012

W długą drogę z Cookiem

Zasiadłem właśnie do czytania dzienników Jamesa Cooka z jego pierwszej wyprawy podjętej w 1768 roku. Zapowiada się fascynująca przygoda. W kolejce stoi już dziennik Josepha Banksa, botanika płynącego z Cookiem na okręcie Endeavour. A po nich już gotowy do drogi Lewis i Clark...

Jedynym mankamentem jest to, że są to pliki pdf. Nie umiem czytać w komputerze. Nie potrafię się skupić - Internet kusi itp. Książka w ręku o wiele lepiej się sprawdza. Rozwiązaniem byłby czytnik - mógłbym zabrać wszędzie te książki, nie martwiąc się o miejsce w plecaku.

Tymczasem, odnoszę wrażenie, że początkowe wpisy Cook umieszczał w formie, która, jako żywo, przypomina mi moje pierwsze wpisy do mojej kroniki zawiszackiej.

Monday, 15th. First and latter parts Moderate breezes and fair; Middle squally, with heavy showers of rain. I this day received an order to Augment the Ship’s Company to 85 Men, which before was but 70. Received on board fresh Beef for the Ship’s Company. Wind South-West to South-East.

Brak komentarzy: