Kiedy pada deszcz otwieram okno. Zazwyczaj tuż po deszczu na okoliczne drzewa zlatuje mnóstwo ptaków. Spijają wodę kapiącą z liści i kory. Sikory, świstunki, muchołówki (prawdopodobnie, ponieważ nie bardzo się w tej drobnicy orientuję).
Muszę powiedzieć Aneto, że makolągwy od dawna już nie widziałem. Najpierw w podstawówce - tak miała na nazwisko moja koleżanka z klasy :) a później kilka razy jeszcze, jako ptaka w czasie studiów i w dodatku chyba dokładnie w Lublinie.
Ale zagwozdkę mam i zacznę się rozglądać. Dwa lata temu wiosną całkiem przyjemne stadko szczygłów w okolicy dostrzegłem, ale niestety do dziś to się nie powtórzyło...
Wszystkie wyglądają doniośle, królując w swoim żywiole. Pozdrawiam stary! Ps: Zerknij tam, bo pisałem do ciebie w formie refleksyjnej. O czym oczywiście wiedzieć nie musiałeś, ale ... http://kopacz-dobrzejest.blogspot.co.uk/2012/07/jak-to-jest-tomasz-ze-przedzieram-sie.html
Już miałem w sobie zgodę. Zdrada była o krok. Niemal uległem. To nie tak, że chciałem. Po prostu... czułem wewnętrzną, palącą potrzebę, by spróbować czegoś innego. Czegoś, co sprawi, że na nowo to poczuję! Co być może da mi większą satysfakcję niż to, co było wcześniej...
Głowę bym dał, że tańczyło. Najpierw wzeszło, szybko, ledwie się zorientowałem. W zasadzie, to nawet nie wiem, w którym momencie pojawiło się nad horyzontem. Najpierw zatańczyło na jednym listku mijanego przeze mnie krzewu. Zapatrzyłem się a już wokół dziesiątki i setki liści objęło to taneczne szaleństwo.
Komentarze
Ale zagwozdkę mam i zacznę się rozglądać. Dwa lata temu wiosną całkiem przyjemne stadko szczygłów w okolicy dostrzegłem, ale niestety do dziś to się nie powtórzyło...
pozdrawiam!
Ps: Zerknij tam, bo pisałem do ciebie w formie refleksyjnej. O czym oczywiście wiedzieć nie musiałeś, ale ...
http://kopacz-dobrzejest.blogspot.co.uk/2012/07/jak-to-jest-tomasz-ze-przedzieram-sie.html