13 czerwca 2012

Pościg


Kiedyś, gdy wakacje spędzałem na wsi u dziadków, uwielbiałem jeździć z wujem do pracy, która polegała na rozwożeniu roburem napojów do okolicznych sklepów. Wtedy drogówkę nazywano "lotna". Dziś, takie małe skojarzenie przyszło mi do głowy, gdy śledziłem lot błotniaka ściganego przez kilka razy mniejszego odważniaka.

Brak komentarzy: