28 lutego 2012

Projektanci z Bożej łaski


Moje zdanie na temat ilości kościołów na metr kwadratowy miasta nie zmieniło się. Uważam, że jest ich zdecydowanie zbyt wiele. Co więcej, każdy nowo powstający jest zdecydowanie brzydszy od jego poprzednika. Czasem odnoszę wrażenie, że architekci projektujący Domy Boże (a może, by nie zalatywało politeizmem, Dom Boży?) i duchowni, którzy te projekty zatwierdzają, tak naprawdę wznoszą pomniki swojej wielkości. Im bardziej zwariowany (czyt. nowoczesny, bezładny, monumentalny itp.) kształt i wykończenie, tym bardziej uwidacznia się indywidualizm twórcy, a zatraca sens i pierwotna funkcja tego przybytku.

Jeśli jednak ów indywidualizm twórczy odgrywa tak istotną rolę, to dlaczego kościoły, z każdym kolejnym, są coraz brzydsze? Czy nie dlatego właśnie, że stają się coraz bardziej ludzkie? Sztuka sakralna pozbawiona głównego nośnika staje się coraz bardziej karykaturą samej siebie - sztuką dla sztuki. Nie szuka odbiorcy, ponieważ nie może go odnaleźć w tym świecie. Pozbawiona swojej najgłębszej istoty zajmuje miejsce w przestrzeni miasta otaczając swymi murami pustkę.


Na zdjęciu nieistniejąca chluba naszego miasta, czyli kościół farny pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Człowiek go zbudował - człowiek go zniszczył. Kiedy pomyślę sobie, że przetrwał tyle wieków, a nie zachował się do naszych czasów, to jest mi żal. Myślę, że byłby do dziś najpiękniejszym kościołem w Lublinie.

4 komentarze:

NieTylkoMeble pisze...

a z budową kościołów w sensie takim, jak piszesz (z czym się zgadzam), to już chyba jest tak od średniowiecza

Elżbieta Grabarczyk pisze...

Jest w tym coś. Powstają coraz ohydniejsze paskudki, którymi nie da się nie tylko zachwycać, ale nawet patrzeć w ich stronę. I dlatego, jako ateistka, nie mam z takich kościołów już żadnego pożytku, te piękne, zabytkowe przynajmniej cieszą oko, a czasem zapierają dech w piersiach.

Jakub Ruszniak pisze...

Myślę, że nie koniecznie musi być to problem braku artyzmu i zrozumienia sztuki sakralnej, ale bardzo czesto jest to zwyczajnie problem kosztów. Zbudowanie pięknej świątyni z lepszych materiałów może kosztować naprawdę wiele i może szczególnie dzisiaj, ciężko jest wznosić takie piękne kościoły. Choć oczwywiście chciałoby się, aby wszystkie takie były. Pozdrawiam serdecznie! :)

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Z pewnością, Jakubie, w wielu przypadkach tak właśnie jest. Niestety, a może na szczęście, piękno kosztuje (nie tylko w gotówce), jakże inaczej miałoby być docenione! Zgadzam się z Tobą, że dobre materiały kosztują i jeśli się chce czegoś innego niż betonowe bryły, trzeba mieć spore zasoby, o co dziś trudno. I nie chodzi tylko o kryzys, ekonomię itp., a również o klimat społeczny.

Dzięki za te uwagi. Może zapędzam się zbytnio w krytykę, jednak całe życie włóczyłem się po roztoczańskich, bieszczadzkich i beskidzkich wioskach i stąd może się brać ta moja "tęsknota" ;)

Poza tym, nowe kościoły odstają również od tych pięknych zabytkowych lubelskich świątyń, które zapewne też niełatwo było wystawić.

pozdrawiam!