17 lutego 2012

Asceza

Fałszywy asceta zaczyna od tego, że staje się okrutny dla wszystkich, ponieważ jest okrutny dla siebie. Kończy jednak na tym, ze staje się okrutny dla wszystkich z wyjątkiem siebie.
Thomas Merton

2 komentarze:

Unknown pisze...

No cóż, nie będę teoretyzował. Nie znam żadnego ascety, ani prawdziwego, ani podróby. Moi znajomi żyją jak im się udaje najlepiej i czasem bywa, że się z tego cieszą.

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Może są i o tym nawet nie wiedzą? :) To jeszcze lepiej :))