25 grudnia 2011

Mój Lublin

"Mój Lublin zaczął się na Lubartowskiej 21, prawdopodobnie dlatego, że tam się urodziłam, spędziłam dzieciństwo i młodość aż do 1939 roku, kiedy Niemcy zajęli miasto. Po połączeniu ulicy Nowej z Lubartowską mój dom otrzymał numer 47 [...]"
Róża Fiszman-Sznajdman, Mój Lublin.
 Mój Lublin w pewnym sensie również tam się zaczął. W tym domu, tuż po wojnie (może nawet w 1945) zamieszkał dziadek i urodził się tata. Mój Lublin, w sensie dosłownym, zaczął się na Kowalskiej. Wszystko w jednym i tym samym kotle.

5 komentarzy:

Bartłomiej Bałaban pisze...

Oj, pomimo że niby coś udowodniłeś,to ciężko Ci będzie odzyskać kamienice.

Miriam pisze...

ooo, dwa kroki od mojej Grodzkiej!

Tomek "szamanick" Torój pisze...

A niech to, Bartku, a już zacierałem dłonie i uśmiechałem się złowieszczo... :)


Miriam, mieszkałaś na Grodzkiej?? Świat jest naprawdę mały :)

ann chëcz pisze...

Róża Sznajdman właśnie się szykuje do przeczytania (kolejka)! I w dodatku wiem, gdzie jest Lubartowska, czyli wiele radości u początkującej fanki Lublina. Pozdrawiam!

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Bardzo się cieszę, że mogę się jakoś przyczynić do wydłużenia kolejki :))