23 lutego 2011
Tabu
Za granicą straszno! Spodziewałem się kary, gromów z jasnego nieba, syren, potwora wydającego obrzydliwe dźwięki i niezbyt przyjemnie pachnącego. Czegoś, co da mi do zrozumienia, że przekroczyłem tabu! A tu nic. Kwiatki, trawa, krzaki, słup graniczny, który od drugiej strony wygląda podobnie, tyle że nic nie głosi. Czyli z tamtąd można przekroczyć bez konsekwencji. Dlaczego tabu łamie się w jedną tylko stronę?
Mniej więcej wtedy zauważyłem orła przedniego. Nie wiem czy tylny też był, bo prezentował mi się tylko jedną stroną. Faktem jest, że latał i tam, i tutaj. I za nic miał słup. Mądre stworzenie. Zaufałem mu i przekroczyłem tabu bez konsekwencji.
Choć czasem i orły giną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Nie ważne z której strony. Chciałbym po prostu poczuć ten krajobraz. Chociażby przez pięć pieprzonych minut... z dala od tego "stolca", w którym jak perwers moczę ręce naście godzin dziennie.
:) Ile to dni zostało? ;)
zaraz...ale kiedy to było, trawa jak marzenie
Cały czas jest. Co dzień przekraczamy jakieś tabu, nawet nie zwracając na to uwagi. Tabu, które zostało stworzone rpzez kogoś, w jego własntym świecie, o któym nie mamy zielonego pojęcia.
Można przyjąć, że ta trawa to takie zielone pojęcie.
Nasze tabu również deptane jest w każdym niemal momencie przez ludzi nieświadomych naszych granic.
Tak to już jest. Dla mnie ta trawa jest teraz.
Od dzisiaj -> "Jabłko spadło, jabłko trzeba zjeść siedem razy osiem jest 56"!!!
:)
Prześlij komentarz