19 listopada 2010

Na Tatry


Piękny dzień i mało czasu. Bardzo frustrujące połączenie. W takiej sytuacji jedynie podróżowanie czterema kółkami przechyla szalę ku pozytywowi. Jeszcze lepiej by było, gdyby to były własne cztery kółka - z całej siły musiałem starać się unikać krzyczenia "STOP!", co kilkaset metrów. Na szczęście kolega Wojtek był wyrozumiały. Chwała mu za to. Co do owiec - w tym akurat chyba palców nie maczał, więc zrzucę to na uśmiech losu.

4 komentarze:

Kopacz pisze...

Chwila odpocznienia!!!
Szamanie, widzimy się przy piwie za 157 dni :) Pozdrawiam.

Tomek "szamanick" Torój pisze...

No, nie widzę tego inaczej! :)

Anka W. pisze...

oj
patrzę i mi się góry marzą
bynajmniej nie śnieg
co się ma ponoć pojawić

zima czy co ?
:)

Tomek "szamanick" Torój pisze...

na razie i tak jest nieźle - miało nas zasypać już w połowie października. nas szczęście meteo-wróżbici się mylili ;)