20 września 2010

Do siebie

Cztery dzikie konie
Każdy z nich to inna śmierć
W ich oczach szaleństwo
W twoich oczach śmiech

Biegnij

Rosa na ich nogach
Krew na twoim czole

Biegnij

Ktoś właśnie oddał życie za łyk wody
Ktoś inny przed chwilą dla wody zabił
W czyichś oczach śmiech
W czyichś oczach śmierć
                                                    [Lublin, 20.09.2010]

Co tu dużo gadać. Lubię pozytywnie rozpocząć tydzień. Tymczasem, od rana naszło mnie na słuchanie Patti Smith, Joy Harjo... Pozytywny początek - to podstawa końca. Jakiego? Ponoć każdy kij ma dwa, ale ja w to nie wierzę. To jakieś mydlenie. A wiemy dobrze, że mydło niekoniecznie musi mieć zdrowe konotacje. Trochę nieściśle myśli mi się wylewają, ale kto lubi ścisk? Myślotok natomiast jest najlepszym lekarstwem na ciśnienie w skroniach. Po prostu trzeba sobie pozwolić na mały wyciek. Nie tak, jak w Zatoce Meksykańskiej. Nie zabijać ptactwa! Podobno zatkali dziurę... Spokojnie! Nie tą to inną drogą się wykończymy. Ważne, by było systematycznie.

Sezon na grzyby w pełni. Nie byłem już od lat. Od lat już się wybieram i nic mi z tego nie wychodzi. Wychodzi na to, że i w tym roku nie znajdę wyjścia i skończy się na wizjach! Dlatego nie lubię planów. Plan A, B...Z! A₁, A₂... Z danego planu można wyprowadzić tyle alternatyw, że i tak pewnie doprowadzą do punktu, w któym zaczęło się planować.

Nie wierzę w życie jest za krótkie. Za krótkie na co? Dla kogo? Od początku? Jednostkowe, gatunkowe czy w ogóle?

Życia nie ma...

Jest tylko kura samograjka, znosząca złote jajka.

2 komentarze:

scenki pisze...

Życie po prostu jest :)

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Kwestia dyskusyjna:) Czy "po prostu"? Czy "jest"? Nie jestem przekonany.