Notatki Leonarda
Kiedyś popełniłem wiersz, którego jedyne wersy zapamiętane przeze mnie brzmią
Ach, czas... To już zupełnie inna historia.
Ponoć Maestro Leonardo miał w zwyczaju notować wszystko w formie niepoukładanej, nieuczesanej, chaotycznej. Na jednym arkuszu mogły znaleźć się notatki techniczne, biologiczne, astronomiczne, żart, anegdota, lista zakupów... W tym szaleństwie jest Metody, jak mawiali starożytni chrześcijanie!
Rany koguta! Nieświadomie, przez całe życie naśladowałem mistrza! Chyba z tej ekscytacji wymyślę helikopter!
A propos wagi. Nakładem wydawnictwa Biblos ukazała się książka Galileo Galilei Waga probiercza. Tytuł, co prawda nie zachęca, ale...
Nie chcą do głowy przyjść słowaI tyle. Nie psioczę, nie ujadam. Nauczyłem się lubić ten stan ducha. Jeszcze niedawno gorączkowo poszukiwałem, niczym znany pan Hilary. Tymczasem, stosy notatek leżą, jak leżały. Powiem więcej – przybierają na objętości i wadze. Z tą wagą, jak sądzę jest tak, że będę odkrywał ją stopniowo. Z czasem.
myśli puściłem, chyba zbyt wolno
Ach, czas... To już zupełnie inna historia.
Ponoć Maestro Leonardo miał w zwyczaju notować wszystko w formie niepoukładanej, nieuczesanej, chaotycznej. Na jednym arkuszu mogły znaleźć się notatki techniczne, biologiczne, astronomiczne, żart, anegdota, lista zakupów... W tym szaleństwie jest Metody, jak mawiali starożytni chrześcijanie!
Rany koguta! Nieświadomie, przez całe życie naśladowałem mistrza! Chyba z tej ekscytacji wymyślę helikopter!
A propos wagi. Nakładem wydawnictwa Biblos ukazała się książka Galileo Galilei Waga probiercza. Tytuł, co prawda nie zachęca, ale...
Komentarze