Jak ten czas leci. Jeszcze niedawno tańce, hulanki, swawole, lulki, ułańska fantazja - na księżyc i z powrotem, a tymczasem pojawił się Michał. I nowa jakość. Czyż nie, Piotrze?
Już miałem w sobie zgodę. Zdrada była o krok. Niemal uległem. To nie tak, że chciałem. Po prostu... czułem wewnętrzną, palącą potrzebę, by spróbować czegoś innego. Czegoś, co sprawi, że na nowo to poczuję! Co być może da mi większą satysfakcję niż to, co było wcześniej...
Szybka droga (dosłownie ekspresówka) Lublin - Smardzewice... No, ok. Może nie docelowo tam prowadzi, ale przez pewien odcinek z pewnością w tamtym kierunku.
Komentarze