02 lutego 2010

Stary Gaj

Kiedyś tajemniczy. Owczarek podhalański ze śladem postrzału. Błoto po kolana. Mapa i bieg na przełaj. Grąd najlepszy (z reguły). Środowisko Śródmieście, drużyna Grąd - dobra starówkowa, złożona z łobuzów i cwaniaków. A przez to sympatyczna i bardzo terenowa. Wszystkich nas ciągnęło do lasu, pod namiot. Byle za miasto. Dziś kogoś już nie ma, komuś się nie powodzi, ktoś inny zapomniał...




Las pamięta...

Oczywiście, nie daliście się zmylić i na zdjęciu nr 2 zauważyliście nogę słonia...?

7 komentarzy:

Kopacz pisze...

Ja pamiętam :)

Latarnik pisze...

Bardzo szczupły ten słoń... Taki wygłodzony w tym lesie?

Tomek "szamanick" Torój pisze...

No wiesz Latarniku, jest zima... :))) Poza tym, możliwe, ze to była słonica, z pewnością wdzięczna za przekłamanie obiektywu ;)

Kopaczu, nie wątpiłem nawet przez moment!

Anonimowy pisze...

Szamaniku,
nie nabieraj nas: to trąba nie noga!przecież widzę!

Holden JAREK Cyprian pisze...

CODZIENNIE W POCIĄGU TEZ POGLĄDAM UCIEKAJĄCY ŚWIAT:)

MajaK pisze...

Piękne fotografie....dla mnie dwa ostatnie posty stanowią JEDNOŚĆ......czasem chciałabym mieć taki AZYL....

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Mnie, Maju, ciągle mało tego azylu, ale może na tym właśnie wszystko polega, by go nie było zbyt dużo? Może musimy czekać, czekać i czekać, by móc powrócić na chwilę? Czy warto? Buntuję się przeciwko takiemu stanowi rzeczy - ja chcę więcej i nic innego do mnie nie trafia.

Tak, świat próbuje uciec przed nami? Nie ma szans, lub bardziej kontekstowo: NO WAY! :)

Emmo, też się zastanawiałem czy to nie trąba, ale w końcu wiem co fotografowałem! :) Widziałem na własne oczy :)))