21 stycznia 2010

Wy-życie

Czujesz to?
Nie powinieneś pisać. Gdy skończysz... Gdy skończysz będziesz wypisany, jak twoje pióro, wyżyte będzie twoje życie. Tego pragniesz? Wyżyć się aż do pustki? Szlak atramentu na kartce prowadzi tylko wstecz - nie ma żadnego później. Wieczór nie nadejdzie, nie nastanie dająca wytchnienie noc, nie obudzą cię poranne promienie rodzącej się nadziei.

Tego oczekujesz? Ślad psiego moczu w śniegu ma o wiele więcej życia w sobie, niż twój atrament na kartce, twoja krew - czarna, granatowa, zielona... Wyżywasz się w piśmie licząc na to, że ten przydługi epigram bez cienia dowcipu, ktoś przeczyta i zapamięta...

Ruszaj się Bruno...

6 komentarzy:

MajaK pisze...

...czytam......

Holden JAREK Cyprian pisze...

zapamiętam!!!!!!!!!!:)

Małgorzata pisze...

A ja właśnie tego chcę całkowitego wyżycia aż do pustki. O! Chociaż naprawdę nie sądzę, aby mi się to udało. Pozdrowienia!

Kopacz pisze...

Ja tam idę za słowami Ciorana; "Piszę po to, by sobie ulżyć", a co na to reszta, absolutnie nie mój interes. Włączając w to armie profesjonalnych krytyków... Pozdrawiam:)

Anka W. pisze...

Ruszaj się Bruno..
...idziemy na piwo ? :)

to pisanie
jak tu bez niego?

Tomek "szamanick" Torój pisze...

No kurczę, nie da się bez pisania. Jest to jakaś namiastka rozmowy :) Ciekawe, jakby to było, gdyby człowiek nie potrafił pisać? Gdyby zamiast tych tysięcy pisarzy istnieli tylko opowiadacze? Gdyby komunikacja odbywała się tylko werbalnie, bądź poprzez gesty?