Zmiana punktu widzenia, czyli rzecz o...
Ledwo co widzę. Ledwo cokolwiek widzę, co jakiś czas. Co jakiś czas widzę coś, co za jakiś czas się rozpływa. A rozpływa mi się wszystko – dłoń, klawiatura, książka w dłoni, chodnik, i puszka z piwem (bynajmniej, wcale nie z powodu, który sam bezczelnie się narzuca).
Właśnie robię za szamana doświadczalnego. Patrzę w dal – widzę. Patrzę w bliż (a co?) nie widzę. I na odwrót. A wszystkiemu winne one. Winne niestety w-inny sposób niż wino. One przyprawiają mnie o zawrót głowy. Głowa mi zawraca, zawraca, zawr... Wrrr, a miało być tak pięknie.
Dostałem trzy rodzaje na przetestowanie, bo niestety mam problem z rogami. Ktoś ich w porę nie przypiłował, a teraz weź i cierp, człowieku. Testuję zatem. Można powiedzieć, że cały jestem jednym wielkim testamentem. Test-amen.
Jestem bardzo nietypowy – na niekorzyść tym razem. Nie można dopasować ich lub, patrząc z drugiej strony, mnie. Wolę tę drugą wersję, choć prawda zapewne leży pośrodku i kwiczy taplając się w błocie. Tak czy inaczej
Jeszcze nie widzę dźwięków, choć przez moment odniosłem takie wrażenie. Na wszystko przyjdzie czas. Jestem Test-Amen. Do skutku, aż któreś z tych cholernych soczewek poradzą sobie z takim niepokornym typem.
Właśnie robię za szamana doświadczalnego. Patrzę w dal – widzę. Patrzę w bliż (a co?) nie widzę. I na odwrót. A wszystkiemu winne one. Winne niestety w-inny sposób niż wino. One przyprawiają mnie o zawrót głowy. Głowa mi zawraca, zawraca, zawr... Wrrr, a miało być tak pięknie.
Dostałem trzy rodzaje na przetestowanie, bo niestety mam problem z rogami. Ktoś ich w porę nie przypiłował, a teraz weź i cierp, człowieku. Testuję zatem. Można powiedzieć, że cały jestem jednym wielkim testamentem. Test-amen.
Jestem bardzo nietypowy – na niekorzyść tym razem. Nie można dopasować ich lub, patrząc z drugiej strony, mnie. Wolę tę drugą wersję, choć prawda zapewne leży pośrodku i kwiczy taplając się w błocie. Tak czy inaczej
"Houston mamy problem! Widzimy ziemię..."
"No, to chyba nie macie problemu?!"
"...ale nie tę!".
Jeszcze nie widzę dźwięków, choć przez moment odniosłem takie wrażenie. Na wszystko przyjdzie czas. Jestem Test-Amen. Do skutku, aż któreś z tych cholernych soczewek poradzą sobie z takim niepokornym typem.
Komentarze
mam do nich sentyment po pierwszej miłośći :-)
Nie wyobrażam sobie, żeby tak do oka..
Więc przed komputer ostatnio grzecznie zakładam okulary :)
Emmo, to naprawdę miłe i w każdych innych okolicznościach (czyt: gdybym nie był okularnikiem) chciałbym nosić okulary :D
Zeruyo, długo się łamałem, aż w końcu trzasło. Ja też nie lubię mieć nic w oku, a krew mnie zalewa, gdy trzeba sobie to cuś na oku umieścić... Ale przyznaję, że (przynajmniej tymczasowo) warto. Może uzbieram na operację ;)
Pozdrówka dla wszystkich!