20 listopada 2009

Kromka chleba

Dziś obok mnie spadła kromka chleba. Z nieba. Szedłem sobie z psem i nagle pac! Gdybym miał tendencję do rozpatrywania wszystkiego w kategorii znaków, to pewnie pomyślałbym, ze Ktoś lub Coś daje mi do zrozumienia, że... Że co? No właśnie, czy w jakimś słowniku symboli, tudzież zwyczajów i obrzędów, pisano o takim wydarzeniu?

Oczywiście, gdybym wierzył, że wszystko dokoła patrzy na mnie aluzyjnie. Taka delikatna sugestia. Przecież mogła mi spaść na głowę i w dodatku być posmarowana masłem lub dżemem! Ale to chyba nie działa w ten sposób.

Znalazłem prostsze wytłumaczenie. Pod wieżowcami, ktoś wysypał całą siatę kromek. Wnioskowanie proste - ptaki jedzą ziarno, chleb jest z ziarna, więc ptaki jedzą chleb. Ale czy powinny jeść chleb? Nad tym ludzie się nie zastanawiają. Jakoś w drugą stronę to nie działa - ludzie jedzą chleb, chleb jest z ziarna, ludzie jedzą ziarno... Niektórzy na pewno tak, ale czy to reguła?

Jakiś gawron wypuścił z dzioba kromkę chleba. Kromka spadła obok mnie.

1 komentarz:

Anka W. pisze...

... a jednak dobrze, że nie z dżemem !

mimo, że gawron :)