06 października 2009

JB

Z powodu 35C z kreskami (ktoś wie, o co tu może chodzić?!) pozwolę sobie na cycaty z Baudrillarda. Nad tym ostatnio trawiłem czas...
Rzekomo fascynuje nas fantazmat rzeczywistości integralnej, alfa i omega cyfrowego programowania. Rzeczywistość stanowi przewodni i obsesyjnie powracający motyw wszelkiego dyskursu. Czyż jednak w istocie w o wiele większym stopniu niż rzeczywistość nie fascynuje nas ulatnianie się rzeczywistości, jej nieuchronne znikanie?
I jeszcze:
Człowiekiem nienormalnym dzisiaj jest ktoś, kto żyje wyłącznie w jednostronnej i pozytywnej zgodzie z tym, czym jest i co czyni. Uległość, całkowita kontrola (istnienie w pełni znormalizowane).

Śmiem zauważyć, że rzeczywistość musiała ostatecznie zwyciężyć (6 marca 2007). Norma... Jak to paskudnie brzmi.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

JEST Baudrillard.
zaraz tu Latarnik przyjdzie :-))

do pierwszej cytaty: w moim przypadku motywem przewodnim jest raczej odbicie tejże jakie znajduję w sobie (lub nie znajduję ;)
cytata nr 2: chcę być nienormalna, ale nie rozumiem na czym polega ,,jednostronność" tej zgody. zgoda jako taka jest to moja życiowa postawa, jednak trudno by mi było ją nazwać jednostronną, bo wymaga właśnie wszechstronności i wszechakceptacji tego, co jest.

Kopacz pisze...

Jak cię tak czytam i mam świadomość, że twojego lokum widać mój rodzinny blog, to czuję się jak w domu. Pozdrawiam z nutką tęsknoty :)

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Kopaczu! Twój rodzinny blog widać z mojego wirtualnego okna :D Nawet, gdy mieszkałem gdzie indziej :)

Pytanie czy dobrze interpretujemy to co widzimy, dotykamy? Ograniczanie potrzeby zmysłów przez wirtualizację sprawia, że mamy coraz mniejszy kontakt z rzeczywistością. Nawet naszych ukochanych pieniążków często na oczy nie widzimy wydając je lub zarabiając.

Ostatnio z bratem (Kopaczu: Pawłem) prowadziliśmy dyskusję na temat książek, a konkretnie papieru elektronicznego. Brat jest zachwycony perspektywą tego medium, a mnie się coś nie podoba. Ostatecznie, niemal uznałem jego argumenty przemawiające na korzyć wynalazku, ale... Parę dni później dalej coś mi nie pasowało. Dziś już wiem co: chodzi o DOTYK! Odcinamy nawet tak pierwotny (wręcz najpierwotniejszy) zmysł! A sądzę, że jest on ostateczną i najbardziej wiarygodną barierą dzielącą nas od...

Anonimowy pisze...

...nie tyle dzielącą nas od, co pozwalającą nam dotrzeć do...