Taniec Słońca
Głowę bym dał, że tańczyło. Najpierw wzeszło, szybko, ledwie się zorientowałem. W zasadzie, to nawet nie wiem, w którym momencie pojawiło się nad horyzontem. Najpierw zatańczyło na jednym listku mijanego przeze mnie krzewu. Zapatrzyłem się a już wokół dziesiątki i setki liści objęło to taneczne szaleństwo.
Komentarze
sorki, to taka ogólna uwaga do naszego pożywienia!
Świetne ujęcie! Gościu, zapisuj się na niedzielę - Janek będzie jechał kręcić film.
ps. na mój blog wrzuciłem zdjęcia z naszych wrześniowych wypadów.
Ależ Kobieto Koliberku! Jak to nie nadającego się do konsumpcji?! Ja protestuję! Ja buntuję się! Ja, ja, ja... Ech.... :P
Żywię się wyłączenie ekologicznie: nie jem plastiku ani torebek foliowych. Okaz ze mnie naturszczyka! :D
*
Piter, w oku pieska są same konkrety. A ja byłem najmniejszym konkretem z możliwych. Tylko człowiek widzi nie konkrety, lecz tworzy jakieś fantazmaty, psu na budę potrzebne... Zdjęcia z naszych wypadów widziałem i zachęcają mnie do kolejnych wypadów.
*
Dzięki Maju! Lecz w tym przypadku świetne oko miała Kira. Ja się tylko tam znalazłem. :)