Ja Las
Dziś znów mnie zawiało. Tym razem jednak nie-winnie. Tym razem do Michigan, przelot myśli liniami AirMind: Lublin/Autobus - Michigan - Lublin/Księgarnia. Śniłem na jawie w autobusie linii 57, do którego dotarłem przez zaspy popiołu strząsane naprędce z końcówki papierosa.
A tu, nie przy wódce, toczy się rozmowa. On i ona. On mocno starszy, ona już nie najmłodsza. O Roztoczu, grzybach (piękne koźlaki ponoć noszą w tym sezonie modne czerwone kapelusze) i o dzikach, których ostatnio pełno w lasach. Strzelać? Groźne są tylko te z młodymi.
Spłonąłem z wdzięczności i wystrzeliłem myślą w nieposkromioną przestrzeń lasu. Ja Dzik. Ja Człowiek. Ja Wilk!
A tu, nie przy wódce, toczy się rozmowa. On i ona. On mocno starszy, ona już nie najmłodsza. O Roztoczu, grzybach (piękne koźlaki ponoć noszą w tym sezonie modne czerwone kapelusze) i o dzikach, których ostatnio pełno w lasach. Strzelać? Groźne są tylko te z młodymi.
Spłonąłem z wdzięczności i wystrzeliłem myślą w nieposkromioną przestrzeń lasu. Ja Dzik. Ja Człowiek. Ja Wilk!

Komentarze
Ptaszku - auuuuuuuuuuuuuuuuuu! :)