04 sierpnia 2009

Światło/Cień


Gasnące, mijane przez ciebie latarnie:
a. rozbawiłyby cię
b. zaciekawiłyby cię
c. zdziwiłyby cię
d. zaniepokoiłyby cię


Zaznacz każdą z powyższych odpowiedzi, jeśli się z nimi zgadzasz.. I dopisz wszystko co tylko przylezie ci do głowy. Ja się zmagam z tym problemem już od jakiegoś czasu. O sprawie przypomniałem sobie wczoraj, podczas spaceru z psem. Jakoś tak się dziwnie złożyło, że w jego trakcie zgasły mijane przeze mnie dwie latarnie (w przeciągu 10 minut, może mniej), po czym, kiedy je minąłem, zapalały się na nowo. Sprawa jest o tyle tajemnicza, że już takie historie mi się zdarzały. Nawet rozważałem kwestię związaną z jakimś szczególnym polem elektromagnetycznym, które być może mnie otacza. Jednak nic takiego, mimo dogłębnych obserwacji, nie stwierdziłem. Nic mnie nie otacza! Gniazdka w ścianach nie wariują, sprzęt elektroniczny działa normalnie. Żadnych iskier. Fakt, że zazwyczaj jestem nieco naelektryzowany, ale raczej nie jest to niezwykłe zjawisko. I piorunów nie ściągam, choć, nie wiedzieć czemu, tego tematu zbyt gorliwie jeszcze nie przebadałem.

Tajemnicza sprawa...

5 komentarzy:

Latarnik pisze...

Mnie też takie "cuda" się czasem zdarzają, ale przeszedłem nad tym do porządku dziennego :)

Piter pisze...

w naszym kochanym wąwozie mnie by zaniepokoiły :|

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Latarniku, biorąc pod uwagę Twojego nicka, to mozna uznać, że temat Cię pochłonął :)

A co do wąwozu, to myślę, że właśnie w wąwozie można szybko do takich sytuacji przywyknąć, a mnie sięto przytrafia na ulicy, między budynkami...

Kopacz pisze...

Może one się Ciebie po prostu obawiają i w ten sposób próbują się przed tobą ukryć? ;)

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Muszę strasznie wyglądać... :)