28 sierpnia 2009

Myślobójstwo

Rankiem chce się pisać, lecz trzeba wychodzić do pracy. Jeszcze w drodze wpada do głowy mnóstwo pomysłów, jeszcze natchnienie każe przekładać na słowa każdy obraz, który ukazuje się oczom przez szybę autobusu. Powstają wtedy alternatywne rzeczywistości, w których to, co widzę, jest zapisane i sfotografowane.

Jeszcze przez pierwszą godzinę w pracy, zanim umysł zaskoczy na właściwe tryby, myśl gdzieś błądzi i wyrywa się, lecz szybko pokornieje, gdy do świadomości dociera ilość słów już spisanych, przez które musi się przedrzeć, by zapełnić rzeczywistość sobą. Już bardziej mozolnie to idzie, już się czas zaczyna ślimaczyć. Myśl się męczy, więc popełnia niedoskonałe samobójstwo, gdyż spanikowana w ostatniej chwili desperacko zaczyna chwytać się książek. Im więcej tym lepiej - przerzuca jedną po drugiej - i tę chciałaby połknąć, i tamtą. Proszek nasenny umysłu.

Brak komentarzy: