06 kwietnia 2009

Ogień


Ogień przyjmie wszystko. Największe tajemnice, najgłębszy ból, skrywane rozterki. Ogień należy szanować. Do dziś pamiętam, że w Zawiszy nigdy nie rozpalaliśmy papierem, czy jakimiś śmieciami, i staram się przestrzegać takiego postępowania również dzisiaj. Jeśli papier, to niech ktoś inny rozpala, ja mogę najwyżej pomóc. Jednak zajmować się tym ogniem nie będę.

Ogień kryje w sobie moc. Okadzanie się dymem w wielu kulturach jest jednym z podstawowych zabiegów oczyszczających ciało i umysł. Chroni, dając siłę do przeciwstawienia się temu, co groźne.

Ogniowi oddajemy to, czego nie chcemy wyrzucić, ale nie możemy zatrzymać. Robimy to z szacunku, zarówno dla niego jak i dla siebie samych. Tak uczyniłem kiedyś z moimi starymi wierszami. Dziś ogromna ich część nie istnieje, ponieważ w pewnym momencie oceniłem, że nie powinny istnieć. To wszystko. Ogień pojął to w mig.

Wczoraj na mojej ścieżce zauważyłem ślad czyjegoś szacunku dla ognia...



3 komentarze:

Kopacz pisze...

No i te trzy legendarne zapałki, a dla mniej cierpliwych turystyczne paliwko skrzętnie ukryte w kieszeni kangura :)

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Paliwko to lipa... Kora brzozy to podstawa! ;)))

Kopacz pisze...

Ale to tylko dla wtajemniczonych. Zazwyczaj od ochotnika, przez młodzika wzwyż... :)