12 marca 2009

Na bezczasie...


...i czas ryba!

Tak żyjemy. Ciągle unikamy bycia poza czasem, chcemy być na czasie, nie lubimy, gdy jest już po czasie. Każdy jest przed, po lub w trakcie, a wszystko to w wielkim pośpiechu. Gonimy lub jesteśmy gonieni, bo przecież czas to pieniądz!

Chciałbym to zobaczyć! Zegarki z których sypią się złote...

A gdzieś indziej można inaczej. Tylko dla nas, ludzi Zachodu (czy to przypadek, że jesteśmy właśnie ludźmi zachodu...?), czas istnieje jako Wieczny Poganiacz chłoszczący batem po grzbietach. Zabawne, że czasu tak naprawdę nie ma! Sami go stworzyliśmy, a teraz przed nim uciekamy. Możliwe, że mamy jakieś masochistyczne zapędy - naprawdę musimy to lubić, skoro gdzieś indziej ludzie nie mają z tym problemu. Kolejny powód, być może najistotniejszy, wszelkiej maści podbojów, nawracań i zdobywań: narzucić innym swój czas! Kiedy przypnie się kogoś do kieratu swojego czasu, będzie się miało z niego zysk. W czasie, gdy ktoś tyra na nas, my udajemy przed sobą i światem, że jesteśmy wyzwoleni. A to wielka ułuda, ponieważ w tej sytuacji musimy nie tylko uważać na swój czas, ale także czas tego, którego mamy przy swoim kieracie...

I tak wciąż i wciąż - im większa liczba ludzi kręci się na uprzęży, tym mniej czasu mają jej właściciele. O czasie tych w kieracie szkoda nawet wspominać...

Tytuł: Poza czasem
Autor: TT

Zrobię kilka zdjęć na dłuższym czasie, ot tak, w ramach buntu.

Brak komentarzy: