05 lutego 2009

Exterior vs. Interior


Natknąłem się na ciekawy problem, gdy podejmowałem decyzję w jakiej kategorii na Deviancie umieścić zdjęcie. Co do pierwszego wyboru oczywiste było, że Photography, później równie łatwo Architecture. I zaczęły się schody. W zasadzie można było ich uniknąć i sobie wejść łagodnym stoczkiem, ale oczywiście dla mnie pojawiły się schody. Zabrakło tylko czerwonego dywanu!

Ale o soo si choziii?

Otóż stanąłem przed koniecznością dokonania wyboru ostatecznego: Interior czy Exterior?! A było to zdjęcie dziedzińca uniwersyteckiego... Niby Ex, ale jednak In. Z punktu widzenia architektury Ex, zaś z mojego punktu widzenia nieco Ex, ale jednak szczypta In.

Gdzie się kończy zewnętrze a zaczyna wnętrze? Idąc dalej - gdzie się kończymy, a gdzie jesteśmy w swoim własnym obrębie? Czy myśl, jest czymś zewnętrznym wobec nas? Mój umysł podpowiadał Ex, ale coś w środku nie chciało mu uwierzyć (In=Id?). Gdy na coś patrzę, jestem przy tym czymś myślą. Czy oznacza to, iż nie jestem myślą w sobie? Czy mój wzrok obłapując jakiś przedmiot należy do świata Ex? Czy jako zmysł do In?

Niebo nad tobą, więc niby Ex,
ale jednak niebo, więc In,
bo gdyby nieba nie było,
to byłbyś czymś obcym
dla mnie,
bo jednak sklepienie to sklepienie,


Niby niebo, niby nie ma sufitu, więc Ex. Ale przecież nad nami też niebo. Czy wobec tego my też jesteśmy Ex? Dziedziniec należy do Zewnętrza - jest jego częścią. Nie ma momentu, gdy byłby czymś innym, czymś co ma w sobie pierwiastek In. Całym sobą jest Zewnętrzem. A my jesteśmy całymi sobą Zewnętrzem, kiedy nie mamy nad sobą sufitu? Oznaczałoby to, że za każdym razem, gdy opuszczamy jakieś pomieszczenie zachodzi w nas całkowita, wszechogarniająca przemiana. Kimś innym jesteśmy w pomieszczeniu, a kimś zupełnie innym na Zewnątrz!

Generalnie, to nie jest jakiś tam Wielki Problem. Po prostu wczoraj wypiłem zbyt dużo wina.

Brak komentarzy: