12 stycznia 2009

RRMiTT vs. WOŚP




Oto apel. Wciskany pod rozkłady jazdy autobusów MPK na lubelskich przystankach. Cudo! Wyobrażam sobie właśnie zakamuflowane babcie - jedna czujka, rozgląda się uważnie czy przypadkiem nie zbliża się jakiś mason z czerwonym serduszkiem. Nie, jest czysto.
- Wciskaj siostro!
- Już. Biegniemy na następny!

Bo nie można pozwolić na "dziki sex" w kraju o kulturze tradycyjnie narodowo-katolickiej! Jeśli już to na "seks"! Nie wolno dopuścić do konfliktowania dzieci z rodzinami oraz plugawy język, w stylu: "szatanie!", "Żydzie!", "chamie z TV." (w miejsce . wstawić brakującą literkę N)!

Nie wiem czy, drogi czytaczu, świadom jesteś, że wpłacając pieniądze na WOŚP stajesz się odpowiedzialny za wypadki śmiertelne?! Bo np. sprzęt zakupiony za nie może być wadliwy...

Ostrzeż innych, nie zwlekaj.

Znów miałem przebłysk wyobraźni.
Siedzą. Wtuleni na kanapie oglądają finał WOŚP na TVP2. Drżącą ręką kreślą znak krzyża, zaś oczy szaleńczo poszukują na ekranie jakiejś butelki z benzyną, którą miała rzucić Siostra Frania z Ruchu Wyzwolenia Radia (i TV). Nie ma! Akcja się nie powiodła! Kolejny rok trzeba czekać znosząc katusze. Ale nic to! W niedzielę rzucą grosik na tacę szukając akceptacji w oczach mijającego ich kapłana. Bóg zapłać!

3 komentarze:

Kopacz pisze...

Ja bym część tych pieniędzy przeznaczył na zakup rakiety i wystrzelił całe to "patriotyczno-świętobliwe" tałatajstwo daleko w kosmos.A najlepiej wprost w czarną dziurę.

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Ha, to musiałby się ojciec Rydzyk T. mocno wypiąć...

A Khudori Soleh pisze...

salam from khudori