25 lipca 2008

Konkurs


A co? Biorę udział. To jest ciekawe, że im więcej człowiek ma zdjęć w swoich zbiorach, tym mniej znajduje tych, które warto komuś pokazać. W każdym bądź razie ja tak mam. Zawsze miałem opory przed konkursami, bo zawsze to-nie-jest-TEN-czas, co w wolnym tłumaczeniu powinno się odczytać jako: NIE MAM DOBRYCH ZDJĘĆ!

Na Smereku

Nie wiem czy to kolejna przekreślona szansa na Bycie-Gdzieś-Indziej czy coś innego powoduje u mnie nastrój sentymentalno-refleksyjny. W TV piosenka Presleya You were always on my mind. Ciągnie mnie, jak co roku, do Mrągowa, Giżycka, na Bieszczadzkie Anioły i na Shanties do Krakowa.

A zdjęcie jest właśnie nośnikiem tych chwil i tych miejsc Gdzie-Byłem i Gdzie-Chciałbym-Być-Ponownie... Lub przynajmniej uczuć związanych z byciem gdzieś, gdzie chciałoby się być. Można powiedzieć, że istnieje analogia.

Brak komentarzy: