Albo pijany ptak Kopaczu :) Ale, ale - dziś jadąc do pracy widziałem "pijanego" gołębia. Pewnie jakiś samochód go tak upił. Chodził biedak skołowany środkiem skrzyżowania i podejrzewam, że w końcu, na zielonym ktoś go nie ominie (albo już po fakcie, bo minęło kilka godzin)... Ale tego na szczęście już nie widziałem. Dla mnie on sobie gdzieś odleciał...
Już miałem w sobie zgodę. Zdrada była o krok. Niemal uległem. To nie tak, że chciałem. Po prostu... czułem wewnętrzną, palącą potrzebę, by spróbować czegoś innego. Czegoś, co sprawi, że na nowo to poczuję! Co być może da mi większą satysfakcję niż to, co było wcześniej...
Szybka droga (dosłownie ekspresówka) Lublin - Smardzewice... No, ok. Może nie docelowo tam prowadzi, ale przez pewien odcinek z pewnością w tamtym kierunku.
Komentarze
Pozdrawiam!
Ten muchomor Szamanie jest uroczy...
Gratuluję idealnego doboru kolorystyki:)))