Ziemia
To moja ziemia.
Posiadam kawałek ziemi.
Kupiłem tę ziemię.
Wynocha z mojej ziemi!
Jestem panem tej ziemi!
Ta ziemia należy do mnie!
Wszedłem w posiadanie tej ziemi.
Wtargnął na moją ziemię!
Ile tych ziemi? Każdy ma własną na wyłączność. Tak wygląda świat w którym żyjemy. Poszatkowany na malutkie kawałeczki wyznaczające granice naszych istnień. Czyniąc sobie ziemię poddaną staliśmy się poddanymi ziemi, a raczej jej malutkich kawałków, które nas do siebie przywiązują i trzymają na smyczy. Stać nas jeszcze na obszczekiwanie intruzów, ale nie stać nas na spokojne posmakowanie czyjejś porcji tego przepysznego tortu. A tort jest coraz droższy i coraz mniejsze otrzymujemy kawałki. Smycz nam się skraca, ale szczekamy wciąż tak samo głośno. I robi się coraz większy zgiełk. Czasem do tego jeszcze komuś spadnie kaganiec i awantura gotowa.
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy. I raz po raz tym garbem zatrzęsie, eksploduje, rozleje się po tych rozszczekanych klatkach, które z powrotem stają się niczyje i nikt ich nie chce ponownie. I znów szatkujemy to, co nam pozostawiła. I ponownie skracamy smycze.
Kiedyś rozmawiałem z pewnym Kimś. Ktoś powiedział, że "człowiek ma ziemię i co z tego?". A ja odpowiedziałem, że to ziemia ma człowieka. I to przez bardzo krótki okres. Mgnienie oka.
To mój człowiek.
Posiadam człowieka.
Stworzyłam tego człowieka.
Wynocha.
Jestem panem człowieka.
Ten człowiek należy do mnie.
Weszłam w posiadanie człowieka.
Męczy mnie.
Komentarze