20 grudnia 2007

(Nie) Moja Kanada


Zanotowałem to tuż po przebudzeniu o godzinie 1.59 w nocy:

Przed chwilą miałem sen. Przyleciałem tu, do Kanady, w jakimś celu. Może chodziło o jakąś konferencję czy projekt. Miałem poczucie, że brak mi czasu, żeby cokolwiek zwiedzić. Stwierdziłem, że jestem w Montrealu. Kiedy już znalazłem się w moim pokoju hotelowym, podszedłem do okna żeby popatrzeć na Chateau Frontenac (który tak naprawdę jest w Quebec). Ale nie było nic widać, ponieważ przesłaniały mi go budynki jakiejś fabryki. Rozczarowany odwróciłem się od okna i pomyślałem, że trochę pospaceruję i zwiedzę najbliższą okolicę. Ponownie spojrzałem w okno i... Nic nie zobaczyłem, oprócz strug deszczu. Ściana wody... Położyłem się na łóżku. Koniec snu.

Brak komentarzy: