Karmaniola
Nosi się we mnie i zanosi się na to, że się wreszcie donosi. Zwierzęca wściekłość... Na ciężkich idiotów nazywanych w mediach turystami (!). Niestety równocześnie nosi się we mnie melodia w żaden sposób nie pasująca do sytuacji. A może?
Sześciu zjednało się w ponurym dziele
Dłoń pewna, chociaż szczęki tchórzem drżące
Chcąc zabić bestię obudzili bestie
Ciemne wnętrza dusz ich trawiące
Już władca leży w tym potoku martwy
Owinięty kożuchem cierpienia
Nie zdołał dostrzec swoim ufnym wzrokiem
Jak ciepła dłoń w zimny kamień się zamienia
*
I tyle... Na chwilę.
Komentarze