Bura sąsiadka



Oto moja sąsiadka. Lubi wygrzewać się pod domem, na podjeździe, w trawie, w słońcu... A gdy tylko swoim kocim zmysłem dostrzeże choć na milimetr uchylone drzwi - wbiega na klatkę. I do mieszkania. I gubi się w pomieszczeniach, które nie są w stanie jednak pomieścić jej energii. Dlatego, z rozdzierającym skrzypieniem sumienia, wyganiam ją za drzwi. Czasem dostanie jej się - kawałek jakiejś wędliny. Nigdy nie obsikała mi ściany, jak jej kochanek Bazyl.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Taniec Słońca