22 czerwca 2007

TuTam

Siedzę na balkonie, słucham świerszczy i ptaków, patrzę na drzewa i czuję, że chcę być gdzieś indziej. Nie żeby było mi źle na balkonie. Po prostu – raz na jakiś czas czuję przemożną chęć bycia gdzieś indziej. Ciągłe egzystencjalne między młotem a kowadłem. Jak być tu, gdzie mi dobrze i gdzieś indziej, gdzie też mi dobrze? Jak nie musieć być na raz w jednym miejscu? Jestem tu, ale jednocześnie nie jestem.

Człowiek musi wiele rzeczy.

Brak komentarzy: